ciesze sie tymi malymi chwilami ,ktore skladaja "nasze"swieta w calosc
dekorowanie ciastek i zdrapywanie potem lukru z krzesel...
obdarowywanie przyjaciol tymi smakolykami
cowieczorne zwiedzanie okolicznych ulic w poszukiwaniu pieknie ozdobionych domow to juz nasz rytulal..
choinka,ktora miala byc kupiona na ostatnia chwila a okazala sie byc podarowana 4m choinka docinana na miare by nie robic dziur w suficie... dom pieknie pachnie teraz lasem..
oplatek i sianko przyslane przez Dziadkow z Polski
uszka klejone po nocach przez Babcie Qoopki i sernik krolewski Matki Qoopki
po raz kolejny losos zamiast karpia
i brak sniegu...
przygotowania trwaja,,ale przymykam oko na jakis kurz czy nie dokonca blyszczace okna bo przeciez magia swiat jest w nas...
wole zwolnic i cieszyc sie tym czasem...niz z rozwianym wlosem siadac do stolu
chce,zeby Mala Qoopka chlonela ta atmosfere tak jak i ja ....
Zycze Wam wszystkim Spokojnych Swiat..niechaj beda radosne